2 grudnia
2 grudnia, 1660
(Niedziela.) W głowie mąt, a w całym ciele rozruch od wczorajszego picia, co wielkim jest moim głupstwem. Do kościoła, gdzie Mills powiedział dobre kazanie. Obiad w domu, sami z żoną mieliśmy udo baranie, ale że sos do niego był słodki, tom się o to zirytował i nie jadłem baraniny, a przestałem na mięsie z rurą szpikową. Po obiedzie do kościoła, a potem czytałem Toma Fullera Historię Kościoła, a w niej opis życia Henryka VIII.
Samuel Pepys
2 grudnia, 1668
Wyjechałem z żoną pierwszy raz we własnym powozie, z czego serce mi się raduje i chwalę Boga, i proszę Go, aby mi to pobłogosławił i aby dalej tak mi się powodziło. Pojechaliśmy do Królewskiego Teatru na sztukę Uzurpator; sztuka dosyć dobra we wszystkim krom tego, co ma być udawaniem Cromwella i Hugha Petersa, w czym jest haniebnie głupia.
Samuel Pepys
2 grudnia, 1921
Piszę listy w pokoju rodziców. Sposobów upadku nie da się ogarnąć myślą. Ostatnio wyobrażałem sobie, że gdy byłem małym dzieckiem, mój ojciec zwyciężył mnie i teraz tylko pycha nie pozwala mi zejść z placu boju przez te wszystkie lata, jakkolwiek ponoszę coraz to nowe klęski. Zawsze M. albo nie M., lecz jest to zasada, światło w ciemności.
Franz Kafka
2 grudnia, 1937
Dziś za dużo mówiłeś.
Cesare Pavese
2 grudnia 1942
Ona stojąc w jeziorze ręce obraca do góry
i z nich unoszą się zwolna kwiaty i białe motyle,
kiedy pod kolanami w wodzie mkną ciche chmury,
niebo się szybko przetacza. Ona się fali przychyla
i bierze w dłoń otwartą jak w pyszczek różowy kuny
niebieskie łodyżki wody, które się prężą jak struny
i grają cicho i miękko:
„W kwiaty nas zamień panienko".
Więc ręce zwraca w górę i krople wypryska wysoko,
czyni z nich liście i jabłka, węże i srebrne jaszczury;
zanim opadną znowu, jeszcze podobne są głogom,
co kwitną. Potem, gdy spadną, przemkną w nich szybko chmury.
Ona się z wolna zwróci unosząc z sobą odbicie,
nie wiedząc jeszcze, czy w sobie,
czy w wodnym obrazie prawdziwa,
patrzy w kryształ powietrza i widzi dalekie życie,
raz zapylone trakty, to znowu potoków grzywę.
Nie wie i jeszcze czeka. Wtedy na brzegu, w kotlinie,
rycerz ogromny przystaje i jabłko wyciąga na dłoni,
błękitne jak kropla nieba. Ona ku niemu płynie,
powietrze w krąg rozgarniając, co jak pod skrzydłem dzwoni.
Potem ich las zamyka. I tylko drzewa dojrzałe
tak samo stoją w głębinie, jakby najmocniej kochały.
K. K. B.
2 grudnia, 1945
Kobieta, która oszukuje innego, aby pójść z tobą, oszuka ciebie, aby pójść z innym. Pamiętaj, że jakąkolwiek rzecz kobieta potrafi zrobić, aby ci okazać względy, tę samą rzecz będzie umiała zrobić, aby okazać względy innemu, na twoim miejscu. Ty zaś wiesz, że z tymi rzeczami jest tak jak z mitem - mają wartość tylko przez swą jedyność. A więc?
Cesare Pavese