3 grudnia
3 grudnia, 1885
Formuję tu właśnie karawanę do Szoa. Jak zwykle, nie idzie to szybko; ale spodziewam się, że wyruszę stąd nareszcie pod koniec stycznia 1886.
Mam się dobrze.
(…) Nie myślcie jednak, że stałem się handlarzem niewolników. Towarem, jaki importujemy, są karabiny (stare strzelby pistonowe, nie wyrabiane od czterdziestu lat), za które płacimy, handlarzom starą bronią w Liège albo we Francji, po 7 albo 8 franków sztuka. Królowi Szoa, Menelikowi II, sprzedaje się je po czterdzieści franków. Ale łączy się to z ogromnymi kosztami własnymi, nie mówiąc o niebezpieczeństwach podróży w tę i w tamtą stronę. Ludnością wokół drogi są Danakilowie, beduińscy pasterze i fanatyczni muzułmanie: trzeba się mieć przed nimi na baczności. Posuwamy się wprawdzie z bronią palną, a beduini mają tylko włócznie, ale wszystkie karawany są atakowane.
Artur Rimbaud
3 grudnia, 1926
Dzień zniknięcia Agathy.