25 listopada
25 listopada, 1912
Przeżyłem parę chwil poza dogmatem: „bez niej żyć nie mogę”. Do tego dogmatu tak szybko się powraca. Żal. Straciłem tę wiarę, że ona jest mną przepojona tak, jak ja jestem nią; problem dawania i konieczności równoważności tego.
Rozmowa z Ż. Określam formalnie moje zachowanie: szalone przejścia; decyzja; ustępowanie powolne i w ostatniej chwili powiedzenie jej tego. Ona: o nienawiści, która była au fond mojego postępowania. Potem (już w Alei Schucha) o niemożności zrozumienia się; jakoś się godzimy; mówimy o doskonałej harmonii; narkoza powolna i znów ten lekkomyślny, radosny nastrój. Po rozstaniu się jestem przepełniony szczęściem. W nocy śnię o niej; nad ranem: ona: „nasz stosunek jest tylko chwilowy”. Marzę o niej z potwornym pożądaniem najgłębszym i bardzo czystym.
Bronisław Malinowski