26 października
26 października, 1914
(…) Przeżyłam właśnie bardzo smutny wypadek z moją kotką, która znów urodziła kocięta w lesie; wczoraj wieczorem przybiegła do boyów w kuchni najpierw z jednym, a potem z drugim kociakiem w pyszczku, oba kotki pokryte były tymi wielkimi, obrzydliwymi czarnymi mrówkami, które dosłownie pożerają ofiary żywcem. Zgarnęliśmy je i ułożyliśmy młode w skrzynce, ale kotka w nocy znów je wyniosła, widać bała się Duska, a rano przyszła po mnie z przeraźliwym miauczeniem i zaprowadziła mnie do lasu w miejsce, w którym je urodziła, ale tam zostało tylko rojowisko mrówek i trochę skóry i kości. Na te mrówki trzeba bardzo uważać, bo kiedy oblezą człowieka, potrafią być naprawdę okropne, wpijają się w ciało całą głową, a wchodzą zwłaszcza w najbardziej nieprzyjemne miejsca…
Karen Blixen