należy wnosić bomby na pokład samolotu
Jakie jest prawdopodobieństwo, że w samolocie jest bomba? No cóż, powiedzmy, że mniej więcej 1/10,000. W takim razie, jakie jest prawdopodobieństwo, że w samolocie są dwie bomby? Odpowiedź brzmi: 1/100,000,000. Zatem najlepiej dla dobra pasażerów wnieść na pokład samolotu bombę, bo przecież my swojej własnej nie odpalimy, a prawdopodobieństwo, że jest jeszcze jedna do pary jest astronomicznie małe (1/100,000,000)!
Niestety, prawdopodobieństwo, że w samolocie jest jeszcze jedna bomba, pozostanie równe 1/10,000 bez względu na to, ile dynamitu przemycimy do samolotu. Podobnie, choć prawdopodobieństwo wyrzucenia dwóch reszek w dwóch rzutach monetą jest równe 1/4, to prawdopodobieństwo wyrzucenia reszki w drugim rzucie, jeśli w pierwszym wyrzucono reszkę, wynosi nie 1/4, lecz 1/2! Po prostu oba rzuty monetą są niezależne.
Cały ten pseudoparadoks przywodzi mi na myśl przedsięwzięcie dziannikarzy pewnego poczytnego czasopisma. Oto zakupili oni materiały wybuchowe i skonstruowali z nich (gotową do odpalenia!) bombę, bo chcieli - pełni obywatelskiej czujności - zademonstrować, jak to prosto źli przestępcy mogą wysadzać w powietrze niemiłe im osoby. Jeszcze raz okazuje się, że życie przebija nawet najbardziej wydumane i podchwytliwe pomysły matematyków.